Wojna cieni, tom 1

Dostępność: duża ilość
Cena: 59,99 zł 59.99
ilość szt.
Zyskujesz 3 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Ocena: 5
Autor/Autorzy: Marek Żelkowski
Numer katalogowy: 9788366280410

Opis

Mięsista i dynamiczna space opera. Szybka fabuła, nagłe zwroty akcji, walka wywiadów o zdobycie artefaktu Kha, który może pomóc pokonać agresywną rasę przybyłą spoza Galaktyki. Ale także zdominować innych rywali.

Ludzkość już dawno podbiła Galaktykę. Podzieliła się na dwie, konkurujące ze sobą i zwalczające grupy: Wspólnotę i Republikę Weneghazi. W obliczu najazdu agresywnej rasy Grithów i wiszącej nad nimi militarnej klęski, komandosi obu ludzkich ugrupowań próbują zdobyć mityczną Kha będącą w posiadaniu uduchowionej rasy jaszczurów, Lorokan. Nikt nie wie, czym jest ta broń, ale pozwoliła Lorokanom przed tysiącem lat pokonać Grithów. 

Artefakt znajduje się na głównej planecie Lorokan, która jest światem zamkniętym dla obcych, poza pielgrzymami, wyznającemu religię jaszczurów. Dwie najlepsze grupy komandosów muszą przeniknąć na ten świat i zdobyć Kha.

Dane techniczne

Oprawa twarda
Liczba stron 450
Cykl/nagrody Wojna cieni 1
Wydawca Stalker Books

Opinie o produkcie (2)

3 maja 2022

Pozagalaktyczni nie biorą jeńców, za to biorą światy Galaktyki jeden po drugim. Póki co jednak, tylko Weneghazi je tracą. Wspólnota kalkuluje ryzyko, jako śmiertelne i obserwuje rywala galaktycznych podbojów w morderczym zwarciu z rojącymi się Grithami. Już za kilka dekad świat Wspólnoty też pójdą na rzeź. Wspólnota obserwuje więc, ale nie bezczynnie. Wie, że być może trzeba będzie połączyć siły z zapiekłym wrogiem i musi być do tego przygotowana, a do stawienia czoła pozagalaktycznym eksterminatorom potrzeba czegoś więcej niż technologia i technika. Te zawodzą w konfrontacji z grithiańską plagą. Potrzeba czegoś dającego siłę przełamującą atak nomadów. Potrzeba Kha. Kha nie leży na galaktycznej ulicy, nie da się jej kupić, nie da się jej znaleźć, jak złote runo. Można natomiast negocjować, ale można też ukraść. Można, ale Lorokanie są nietechniczni i są wiekowi. Czczą proroka, istnieją od... w każdym bądź razie dłużej niż ewolucja pracowała nad rodzajem ludzkim. Na domiar nieszczęścia nie są ludźmi, nie myślą jak ludzie. Nie ta logika. Ludzie są dla nich jak jak rojące się, niecierpliwe pędraki nie znające mądrości i głębi Wszechświata. Kha nie jest dla ludzi, bo czyż można pędrakowi dać w ręce (pardon - kończyny, czy co tam ma) coś, czego potęgi nie zna i nie pojmuje? Kha trzeba zatem zdobyć na przekór gadopodobnym z Lorokan i to tak, żeby się nie zorientowali. Tempo narracji startuje z właściwym sobie leniwo-intrygującym impetem i przyspiesza. Zwalczające się frakcje idą na zwarcie, do akcji wchodzą najlepsi operatorzy Weneghazi i Wspólnoty. Lorokanie pilnują Kha i dwie ekipy specialsów. Jedni z nich grają jednak znaczonymi kartami... c.d. w tomie 2.

21 czerwca 2023

Pozagalaktyczni nie biorą jeńców, za to biorą światy Galaktyki jeden po drugim. Póki co jednak, tylko Weneghazi je tracą. Wspólnota kalkuluje ryzyko, jako śmiertelne i obserwuje rywala galaktycznych podbojów w morderczym zwarciu z rojącymi się Grithami. Już za kilka dekad światy Wspólnoty też pójdą na rzeź. Wspólnota obserwuje więc, ale nie bezczynnie. Wie, że być może trzeba będzie połączyć siły z zapiekłym wrogiem i musi być do tego przygotowana, a do stawienia czoła pozagalaktycznym eksterminatorom potrzeba czegoś więcej niż technologia i technika. Te zawodzą w konfrontacji z grithiańską plagą. Potrzeba czegoś dającego siłę przełamującą atak nomadów. Potrzeba Kha. Kha nie leży na galaktycznej ulicy, nie da się jej kupić, nie da się jej znaleźć, jak złote runo. Można natomiast negocjować, ale można też ukraść. Można, ale Lorokanie są nietechniczni i są wiekowi. Czczą proroka, istnieją od... w każdym bądź razie dłużej niż ewolucja pracowała nad rodzajem ludzkim. Na domiar nieszczęścia nie są ludźmi, nie myślą jak ludzie. Nie ta logika. Ludzie są dla nich jak jak rojące się, niecierpliwe pędraki nie znające mądrości i głębi Wszechświata. Kha nie jest dla ludzi, bo czyż można pędrakowi dać w ręce (pardon - kończyny, czy co tam ma) coś, czego potęgi nie zna i nie pojmuje? Kha trzeba zatem zdobyć na przekór gadopodobnym z Lorokan i to tak, żeby się nie zorientowali. Tempo narracji startuje z właściwym sobie leniwo-intrygującym impetem i przyspiesza. Zwalczające się frakcje idą na zwarcie, do akcji wchodzą najlepsi operatorzy Weneghazi i Wspólnoty. Lorokanie pilnują Kha i dwie ekipy specialsów. Jedni z nich grają jednak znaczonymi kartami... c.d. w tomie 2.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl