Odyseja Greena
Opis
Klasyczna, przygodowo awanturnicza science fiction. Rozproszone po galaktyce kolonie ludzkie na tysiąclecia utraciły ze sobą kontakt. Odrodzona cywilizacja na nowo odkrywa zagubione, niegdyś skolonizowane planety, których ludność - pozbawiona dostaw technologii - popadła w barbarzyństwo.
Alan Green niefortunnie rozbija się statkiem na planecie pokrytej na wielkim obszarze prerią, którą przemierzają żaglowce tubylców. Statki na kołach i związana z tym cała kultura to wspaniały i oryginalny pomysł Farmera.
Green popada w niewolę, w której spędza już kilka lat, kiedy dowiaduje się, że w największym na prerii mieście wylądował statek z demonami. Piloci zostali uwięzieni. Jeśli Green chce uciec z tej planety i powrócić do cywilizacji, musi zbiec ze służby i zaokrętować się na wielki statek preriowy oraz przemierzywszy tysiące kilometrów uratować pilotów i ich statek. Czeka go wiele przygód i niesamowitych odkryć z przeszłości planety.
Dane techniczne
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 220 |
Wydawca | Stalker Books |
Michał Kolasa
Sięgnąłem po tą lekturę pełen obaw bo czytałem życiorysy autora na różnych stronach i jego poglądy na etykę czy religię mnie odstręczały przez jakiś czas od czytania. W końcu jednak się przełamałem - ciekawość zwyciężyła. Mimo, że nie zgadzam się poglądami autora na religię i kapłanów (ciekawy byłem czy w pierwszych tekstach jakim była ta powieść już będzie atakował religię i tak niestety było) to muszę po prawdzie stwierdzić, że była to pasjonująca lektura, którą dosłownie pochłonąłem w 6 godzin a to świadczy o jej klasie. Nie jest długa, ale za to bardzo treściwa co na pewno też przeważyło. Oczywiście były tam pewne naiwności i naleciałości z pierwotnej s-f z lat 20 czy 30 (statki na kółka; pierwotne dzikie plemiona stepowe, kanibale i ich wspaniały, oświecony przeciwnik z obcego wspaniałego świata; latające góry). Jest to powieść pisana czasem w żartobliwym tonie (nie sugerujcie się jednak wstępem nie jest aż tak bardzo zabawna). Ciekawy pomysł na zdziczenie ludności po dziesiątkach tysiącach lat izolacji. Całość jest jak pisze z tyłu okładki "awanturniczą przygodówką", ale w środkowej części jest to sama przygodówka i nie ma tu fantastyki. Ciekawa końcówka zamykająca wszystkie wątki. Oprócz odpowiedzi na pytanie: powrócił czy nie? oraz metod uświadamiania zacofanej kolonii, ale być może miała być kontynuacja lub sam autor dał do myślenia czytelnikom takim trochę otwartym zakończeniem. Minusy : charaktery bohaterów nie są dostatecznie głębokie i wspomniane naleciałości z pierwotnego s-f. Z drugiej strony daje to pewien smaczek i wytrawnym fanom klasycznej fantastyki na pewno ta powieść podejdzie.