Kankan na wulkanie
Opis
Jesienią 2007 roku ruszyły w „Dzienniku Polskim” pierwsze odcinki „Kankana na wulkanie”. Opisywana w konwencji kryminału Polska roku 2019 była miejscem, w którym jak w zwierciadle ogniskowały się problemy Unii Europejskiej. Była to także fantastyka bliskiego zasięgu – wydanie książkowe w 2009 roku dzieli od czasu akcji równe 10 lat. Dziś, po upływie tej dekady, czytelnik może sprawdzić, które przewidywania Oramusa się spełniły, które chybiły celu, a które jeszcze czekają, by się zmaterializować.
Bohaterem tej powieści jest współczesna nam Europa, słaba i wyrzekająca się budujących ją niegdyś wartości. A przez to wystawiona na pastwę innych cywilizacyjnych potęg, bardziej zdeterminowanych, ekspansywnych, wiernych swym ideałom. „Wie pan, dlaczego Europa znajduje się w bezładnej defensywie i jeśli nic się nie odmieni, to z kretesem przegra? Bo odpowiedzią na fundamentalizm religijny może być tylko inny fundamentalizm religijny. My zaś swojego fundamentalizmu wyrzekliśmy się jako rzeczy wstydliwej, zacofanej i zbędnej”, mówi jeden z bohaterów, wskazując na praprzyczynę wszystkich kłopotów – europejską nadtolerancję, obowiązującą niestety tylko w jedną stronę.
Włodzimierz Jurasz
Chociaż autorowi nieraz zdarza się wpadać w prześmiewczy albo ironiczny ton, problem postawiony w tej powieści jest śmiertelnie poważny. Dlaczego mało kogo obchodzi los ginącej Europy? Czy jest on przypieczętowany? Dlaczego dzień po dniu godzimy się na wyprzedawanie naszych tradycyjnych wartości? Kto je wyprzedaje i za czyje pieniądze?
Dane techniczne
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 360 |
Wydawca | Stalker Books |